Największy problem smartwatchy? Oczywiście krotki czas pracy. Dzień, dwa w porywach do tygodnia, ale bez wykorzystania energożernych funkcji. Firma MATRIX próbowała rozwiązać ten problem, tworząc zegarek PowerWatch zasilany ciepłem ciała ludzkiego, przekształcanego na energię. Nie do końca się to sprawdziło, więc producent opracowuje kolejny model – łączący zasilanie termoelektryczne i solarne.
MATRIX PowerWatch 2 projektowany jest jako terenowy zegarek z wodoszczelnością do 200 m, czyli taką, jaką odznaczają się G-SHOCK-i. Duża koperta 47 mm z wyraźnymi wzmocnieniami przypomina odporne konstrukcje Casio.
Smartwatch ma być wyposażony w odbiornik GPS, wbudowany pulsometr i standardowo będzie mierzył spalone kalorie, pokonany dystans, liczbę kroków, kadencję itd. Producent pracuje też nad funkcjami automatycznego wykrywania aktywności i treningów, np. biegania, jazdy na rowerze czy pływania. Nie zabraknie powiadomień ze smartfonów z Androidem i iOS sprawowanych przez Bluetooth, a wszystko to będzie prezentowane na kolorowym ekranie LCD.
Sporo funkcji jak na smartwatch, który pozbawiony jest tradycyjnego zasilania ładowarką. Producent zamierza połączyć dwa rozwiązania – stosowane wcześniej w modelach MATRIX PowerWatch i MATRIX PowerWatch X zasilanie termoelektryczne, które przekształca ciepło ludzkiego ciała w energię elektryczną, oraz solarne, czyli pozyskiwane z energii słonecznej. W tarczę zegarka wkomponowany jest panel solarny, który na bieżąco pochłania promienie słońca i kumuluje jako energię – trzeba tylko dbać o to, by zegarek był odkryty, a nie schowany pod rękawem.
Czy to się sprawdzi? Trudno powiedzieć. W zegarkach Casio – Pro Trekach i G-SHOCK-ach – to doskonale rozwiązanie, które pozwala bez obaw długi czas użytkować zegarek nawet z dala od cywilizacji. Są to jednak prostsze konstrukcje niż smartwatch, którego zapotrzebowanie na energię może być znacznie większe, zwłaszcza z GPS. Nawet Casio nie zaryzykowało zasilania solarnego w swoich nowszych smart zegarkach jak na przykład w modelu WSD-F30 Pro Trek. Z drugiej strony jednak pierwotna funkcja ładowania – czyli z energii ciała ludzkiego – w MATRIX PowerWatchu 2 może okazać się dobrym uzupełnieniem energii pozyskiwanej ze światła. Obydwie techniki po skumulowaniu pozwolą być może na nieustanne używanie zegarka nawet z GPS-em. Byłoby to krokiem do prawdziwej rewolucji, pozwalającej rozwiązać jeden z kluczowych problemów urządzeń ubieralnych.
Producent zegarka MATRIX PowerWatch 2 jakiś czas temu uruchomił kampanię crowdfundingową na Indiegogo, przy czym zakładany poziom niezbędnych środków – 100 tys. USD – został już przekroczony kilkukrotnie.
Planowana data premiery – czerwiec 2019. Końcowa cena została ustalona na 499 USD. Pierwszy model – MATRIX PowerWatch – kosztował 199 USD, a kolejny MATRIX PowerWatch X – 239 USD, więc różnica jest zasadnicza.
MATRIX PowerWatch 2 na Indiegogo
Pierwsze wideo z demonstracją zegarka MATRIX PowerWatch 2:
Odradzam zakup. Mam tzn. miałem dwa zegarki PowerWatch1 i PowerWatch2.
Oba wysłałem do firmy, ponieważ – pierwszy nie chciał łączyć się z
telefonem, a drugi po dwóch latach przestał działać. Przesłałem zegarki w
2022 do siedziby firmy. Do tej pory nie mam kontaktu z firmą – nie
odpowiadają na maile. Zegarek nie wart swojej ceny. Całkowicie nie
polecam. Może jak zacznę wystawiać im odpowiednią recenzję wszędzie
gdzie się da, doczekam się odpowiedzi od firmy.