Ulefone Armor 6 smażony…

Smażony, przypalany, używany jako kuchenna deska do krojenia lub dziadek do orzechów, rzucany, rozjeżdżany, topiony w morzu i lodowatej wodzie i tak dalej… Takie testy przechodził pancerny smartfon Ulefone Armor 6, a filmik je dokumentujący można zobaczyć na YouTube. Co ważne, nie są to testy producenta, przynajmniej nie wszystkie. Te skrajnie ekstremalne powstały niezależnie, kręcone przez pierwszych testerów Armora 6.

Ulefone Armor 6 miał swoją premierę tuż po Nowym Roku i kilku youtuberów z różnych państw otrzymało ten model do testów. Niektórzy postanowili na poważnie zweryfikować przechwałki producenta, że Armor 6 to „król pancernych smarftonów” i poddali ten model prawdziwie ekstremalnym testom. Wybrane scenki pochodzące z filmów kręconych przez youtuberów, uzupełnione przez własne testy Ulefone’a, wylądowały na kanale producenta i jeżeli komuś nie chce się przeszukiwać YouTube’a, to teraz ma najważniejsze rzeczy w pigułce. Jak widać z filmiku, smartfon zniósł tortury całkiem dobrze.

Oczywiście zawsze można zapytać – a dlaczego nie podsmażyć go dłużej, a nie tylko przez minutę czy dwie, dlaczego nie zmrozić go na bryłę lodu i zobaczyć co będzie po dwóch dobach? Być może poddany takim testom Ulefone Armor 6 poległby dzielnie na polu chwały, ale przecież nie o to chodzi, żeby za wszelką cenę zniszczyć telefon. Takie testy pozwalają się przekonać, jak sprzęt zniesie przypadkowe zdarzenia w ciężkich warunkach – a długotrwałe smażenie we wrzącym oleju trudno do takich zaliczyć. Może się jednak zdarzyć, że telefon wpadnie do ogniska i w porę wyciągnięty, powinien przeżyć.

 

 

Ulefone Armor 6 jest dostępny w sprzedaży w chińskich sklepach on-line za około 1370 zł. Więcej na temat tego modelu tutaj:

Ulefone Armor 6 – test i recenzja „króla pancerników” w przekrzywionej koronie


Facebooktwitterredditlinkedinmail