Blackview BV5500 w przedsprzedaży za… 338 zł

Czy cena 338 zł za pancerny smartfon jest atrakcyjna? Jak najbardziej tak, zwłaszcza gdy chodzi o sprzęt marki Blackview. Producent z Chin rozpoczął przedsprzedaż swojego nowego modelu Blackview BV5500, który wcześniej zapowiadał jako „najtańszy pancerny smartfon na świecie”. No i faktycznie – jest tanio. Ale co właściwie za to otrzymamy?

Blackview BV5500 to dość ciekawy model. Mimo że z założenia ma to być smartfon budżetowy, to jednocześnie producent popracował trochę nad wzornictwem i przekonuje, że jest to „najbardziej elegancki wzmocniony smartfon outdoorowy”. Coś w tym nawet jest…

Tylna część obudowy inspirowana jest przez kształt karoserii samochodu sportowego, chociaż nietrudno dostrzec też podobieństwo do smartfona Xiaomi Black Shark. Czy takie wzornictwo można określić jako „eleganckie”? Na pewno nie w klasycznym rozumieniu, ale niewątpliwe Blackview BV5500 zwraca na siebie uwagę.

 

 

Obudowa Blackview BV5500 ma gumowe wykończenie, co zapewnia wygodny uchwyt, jednocześnie gwarantuje wytrzymałość określana standardami IP668 i MIL-STD-810G. Smartfon zniesie upadki z wysokości 1,5 m, jest też wodoszczelny przy zanurzeniu do 1,8 m (lub 1,5 m – producent podaje różne dane) przez 60 minut. Jednym słowem klasyczny pancernik, który sprawdzi się w ciężkiej pracy i na turystycznych wyprawach.

Co natomiast kryje obudowa? Umieszczony w niej ekran IPS ma przekątną 5,5 cala, rozdzielczość HD+ 720 x 1440, proporcje 18:9 i chroniony jest Gorilla Glass.

Za szybkość pracy Blackview BV5500 odpowiada MediaTek MT6580P, czyli układ bazujący na dość leciwej architekturze – 32 bit, 28 nm, ARM Cortex-A7 4 x 1,7 GHz i grafika Mali-400 MP. Do tego otrzymujemy 2 GB pamięci RAM. Taka konfiguracja raczej nie zapewni oszałamiających osiągów i sprawdzi się tylko w podstawowych zastosowaniach.

Dla kogoś, kto poszukuje po prostu wzmocnionego smartfona do komunikowania się, wyświetlania map i używania mniej wymagających aplikacji Blackview BV5500 może być rozsądnym wyborem, ale trzeba się też liczyć z pewnymi ograniczeniami.

Miejsca na pliki jest 16 GB, do tego można dołożyć kartę pamięci microSD do 32 GB.

Zdjęcia wykonamy podwójnym aparatem łączącym matryce Sony IMX134 8 Mpix oraz GalaxyCore GC0310 VGA (0,3 Mpix). Przedni aparat ma natomiast rozdzielczość 5 Mpix.

Kolejne ograniczenia Blackview BV5500 związane z zastosowaniem budżetowego układu SoC to brak wsparcia dla łączności LTE – możemy więc liczyć na 3G (2100, 1900, 1700, 850, 900 MHz) i 2G (1900,1800, 850, 900), a także komunikację Wi-Fi 802.11 b/g/n. Nie zabrakło lokalizacji GPS+GLONASS, kompasu, łączności Bluetooth 4.0, ale już NFC nie uświadczymy. Jest jednak jedna funkcja znana z droższych modeli – odblokowanie erkanu poprzez rozpoznawanie twarzy.

Bateria ma pojemność 4000 mAh i ładowana jest prądem 5V 1A, czyli można zapomnieć o szybkim zasilaniu ogniwa. Producent obiecuje 480 godzin w trybie czuwania, 100 godzin przeglądania internetu i 31 godzin rozmów.

Całością zarządza system Android 8.1.

W sumie otrzymujemy więc smartfon, którego główną zaletą jest duża wytrzymałość, ale o dość skromnych możliwościach. Zważywszy jednak na cenę, nie jest to jednak zła propozycja – wszystko zalety od potrzeb i oczekiwań użytkownika.

Docelowa cena Blackview BV5500 ma wynosić 110 USD, czyli około 413 zł. To niewiele, a teraz dodatkowo można kupić ten model w przedsprzedaży za niecałe 90 USD, czyli 338 zł. Taka cena obowiązuje do 10 stycznia, później każdego dnia będzie rosła o 2 USD. Promocja zakończy się 20 stycznia.

Zakupy realizowane są w internetowym sklepie Blackview:


Facebooktwitterredditlinkedinmail